El Internado

 

     Jak zwykle trafiłam na ten serial przez przypadek. Przeglądając youtuba wyświetliła mi się propozycja w stylu "amor Julia&Iván". No i nakliknęłam, bo byłam ciekawa dlaczego ciągle obsadzają w parze Blankę Suarez z Yonem Gonzalezem. Najpierw w El Internado, potem w Perdiendo el norte, no i w Chicas del Cable. Odpowiedzi na to nie znalazłam, a serial mnie wciągnął. 

     El Internado jest bardziej w stylu terror obyczajowy z odrobiną science fiction. Trochę strasznych momentów jest, więc nie polecam oglądać po nocach, bo potem mogą się przyśnić ci ''źli" i tego typu rzeczy (przeżyłam na własnej skórze, więc wiem co mówię 😅). Tak naprawdę pierwszy sezon obejrzałam tylko w połowie, bo akcja trochę wolno się rozwijała. Jednak potem, bodajże od połowy drugiego sezonu kiedy pojawia się postać Julii (grana przez Blankę Suarez) akcja zaczyna nabierać tępa. Co do sezonów, jest ich siedem, każdy po kilkanaście odcinków trwających niecałą godzinę. 

     Nie będę streszczać akcji, bo nie o tu chodzi. Bardziej skupię się na ciekawszych momentach, tematach i aspektach. Najciekawszą postacią jest bez wątpienia Iván, który nie dość, że ma wspaniałe (no dobra bardziej pasuje słowo specyficzne haha) poczucie humoru. Jego żarciki są 10/10. Jednak jest on bardziej złożoną postacią kryjącą pewien sekret. Niemniej nie wygrywa on konkursu na najbardziej tajemniczą postać, gdyż nią pozostaje aż do końca - Héctor de la Vega. 

     Oglądając El Internado, już pod koniec, miałam wrażenie jakby przewidzieli co nas spotka w latach 20 XXI wieku. Ponieważ pojawia się tam wątek katastrofy biologicznej. To było przerażające. Jakby akcja rozgrywająca się około roku 2008 przeniosła się nagle w obecne czasy.

     19 lutego 2021 wyszła a la kontynuacja tego serialu - El Internado las cumbres na Amazon Prime. Tym razem zamiast dawnego sierocińca, akcja dzieje się w klasztorze. Także odizolowanym od świata jak to miało miejsce w pierwszej części. I nie wiem co tam jeszcze wymyślili, bo widziałam tylko trailer.