Leyendas madrileñas



Madryt jak każde inne miasto lub zakątek na świecie kryje swoje tajemnice. Możemy je poznać za pomocą legend, których o Madrycie jest niemało. Dzisiaj opowiem Wam kilka z nich.

Najbardziej czarna historia miała miejsce na ulicy, która dziś nosi nazwę calle Antonio Grilo. Działo się na niej wiele rzeczy, począwszy od zlecania zabójstw aż do tajnej kliniki aborcyjnej. Lecz najgorsze miało miejsce pod numerem 3. W jego holu w 1945 roku umierał producent koszul z puklem włosów w dłoni. Dodatkowo w mieszkaniu wyżej młoda samotna matka zabiła sadystycznie swoje dziecko w 1964 roku, żeby oczyścić swoją hańbę. A dwa lata wcześniej w mieszkaniu 3D krawiec zamordował swoją żonę i ich pięciorgo dzieci używając do tego różnych broni i wyrzucając je potem przez okno. Po czym popełnił samobójstwo. Calle Antonio Grilo jest położona w najfajniejszej części dzielnicy Malasaña pomiędzy San Bernardo i Mercado de los Mostenses, ale przechadzanie się nią i znajomość tej zamrażającej krew w żyłach historii rzuca już na nią inne światło. I jeszcze większe po obejrzeniu horroru Malasaña 32...


Kolejna legenda jest związana z budową stacji metra Tirso de Molina, która miała miejsce w latach 20 XX wieku. Podczas budowy odkryto resztki kości zakonników z klasztoru Merced. Nikt nie wiedział co z nimi zrobić ze względu na wiek kości, więc zadecydowali pozostawić je zdepozytowane w ścianach peronu i pokryć płytkami. Od tego momentu, kiedy nadchodzi północ słychać straszne krzyki zakopanych mnichów. 


Pod numerem 28 na Gran Vía kryje się Edificio Telefónica. Niby nic wielkiego, budynek jak każdy inny. Jednak to nie do końca prawda, bo skrywa wiele historii o zjawach. Tą najsławniejszą nazwano Goyito. Pracownicy, którzy pracowali wiele lat w tym budynku widzieli zjawę małego chłopca otwierającego i zamykającego drzwi pomiędzy 9 a 13 piętrem. Czasami pojawia się sam a czasami razem z kobietą. Owa kobieta miała na imię Ana i była telefonistką. Pochodziła z Biblao. W 1934 roku skoczyła z siódmego piętra, pozostawiając dantejską scenę na ulicy, która została potem opisana ze wszelkimi szczegółami przez zebranych na dole reporterów.



Madryt kryje jeszcze więcej legend, do których powróce wkrótce by Wam je dopowiedzieć :)



Comentarios