Muñeca brava



Zaczęło się niewinnie. Włączyłam telewizor i trafiłam na czterdziesty odcinek. Tak mnie wciągnęło, że postanowiłam obejrzeć od początku. I jeszcze jak usłyszałam, że mówią po hiszpańsku to było po mnie. Oglądałam całymi dniami po ponad dziesięć odcinków (oczywiście przewijałam "nudne momenty" typu biznesowego i z bohaterami, którzy mnie nudzili 😉).
Zbuntowany anioł rozwinął mi słownictwo. Dzięki niemu poznałam kilka słów, które znajdziemy tylko w hiszpańskim argentyńskim, np. chuchi - kochanie. To słowo najbardziej zapadło mi w pamięci przez to, że kiedy Blondas (Ivo) je wymawiał to brzmiało przecudnie! Później na yt udało mi się znaleźć dwa fragmenty, które zatytuowałam: Tres veces chuchi i Cinco veces chuchi. Jeśli chcecie poznać więcej "argentyńskich" słówek to tutaj macie link do internetowego słowniczka.



Nie sposób opisać akcji ciągnącej się przez 270 odcinków, jednak można odnieść wrażenie, że protagoniści - Milagros i Ivo albo są razem, albo robią sobie na złość. Pomimo tego, tworzą zgrany duet, przy którym nie sposób się nudzić.

Comentarios